Pojawiła się szansa na uregulowanie kwestii własności lotniska w Szymanach. Agencja Mienia Wojskowego wyraziła gotowość oddania go w użytkowanie wieczyste samorządowi województwa. Czy to oznacza, że już wkrótce podszczycieńska wieś zamieni się znów w prężny port lotniczy? - To dobry znak, ale nadal trzeba walczyć o skomunalizowanie lotniska - uważa poseł sejmiku Adam Krzyśków.

Agencja zapala zielone światło

Przyszłości lotniska w Szymanach było poświęcone spotkanie (16 sierpnia) wicemarszałka województwa Janusza Cichonia z zastępcą prezesa AMW ds. zagospodarowania mienia, Krzysztofem Bucholskim. Według "Gazety Wyborczej", przedstawiciel AMW zadeklarował chęć oddania samorządowi lotniska w użytkowanie wieczyste. Wiązałoby się to jednak z koniecznością ponoszenia kosztów, bo agencja nie odda obiektu za darmo. Według wstępnych ustaleń, lotnisko mogłoby zostać przekazane za 15% wartości, z możliwością zastosowania bonifikaty. Jakie sumy wchodzą w grę, tego na razie nie wiadomo. Najpierw trzeba oszacować wartość lotniska. Według wicemarszałka jest ono warte kilkanaście milionów złotych. Janusz Cichoń zapowiedział też, że samorząd nie zrezygnuje ze starań o przejęcie mienia za darmo. Jak zamierza to zrobić, tego na razie nie wiadomo. Na uregulowaniu spraw związanych z własnością lotniska zależy szczególnie samorządowi, który nalegał na spotkanie z przedstawicielem agencji. Władze województwa obawiają się, że brak rozstrzygnięcia tej kwestii spowoduje, że 2 mln zł, które zostały zarezerwowane w budżecie na lotnisko, przepadną. O pieniądze może bowiem wystąpić tylko właściciel obiektu, czyli AMW. Do tej pory tego nie zrobiła, a kwotę trzeba wydać do końca bieżącego roku. Przedstawiciel agencji zapewnił jednak, że wystąpi ona o środki.

Czy przekazanie lotniska samorządowi w użytkowanie wieczyste oznacza zielone światło dla portu?

- To dobry znak, że agencja chce w ogóle rozmawiać na ten temat, uważam jednak, że nadal powinniśmy walczyć o skomunalizowanie lotniska - mówi Adam Krzyśków, radny sejmiku.

Podkreśla też, że całkowite przejęcie nie wiązałoby się z koniecznością ponoszenia żadnych kosztów, natomiast użytkowanie wieczyste lub dzierżawa oznacza wnoszenie opłat na rzecz AMW.

- Agencja jest skonstruowana tak, że ma przynosić zyski, a dla nas to niepotrzebne obciążenie budżetu.

Krzyśków za absurdalną uważa sytuację, w której AMW występuje w roli pośrednika przy ubieganiu się o pieniądze na modernizację lotniska.

- Te dwa miliony zapisane w budżecie mogły być już wykorzystane np. na ogrodzenie terenu. Tymczasem teraz, o ile agencja odda samorządowi w użytkowanie wieczyste lotnisko, ten da jej pieniądze na jego zagospodarowanie. To paranoja - twierdzi Krzyśków.

Zdaniem Adama Krzyśkowa, samorządowi województwa brakuje determinacji w dążeniu do przejęcia lotniska.

- Dzieje się tak, ponieważ nie ma czytelnych sygnałów ze strony miejscowych władz lokalnych o chęci przywrócenia portu do życia - ubolewa Krzyśków, przypominając jednocześnie, że większą determinację wykazują chociażby władze powiatu olsztyńskiego, dążące do utworzenia lotniska w Gryźlinach, miasta Olsztyna, zainteresowane modernizacją pasa startowego w Dajtkach czy Olsztynka, gdzie planuje się uruchomienie lotniska prywatnego.

(łuk)

2006.08.23