Jak na bajkowe przedszkole przystało, placówka w Wielbarku w dniu swojego święta przypominała Akademię Pana Kleksa. Plac zabaw w wiosennym wystroju zgromadził na festynie dzieci, rodziców, radnych oraz przedstawicieli szkół i instytucji.

Bajkowy festyn

Od dwóch lat przedszkolu patronuje Jan Brzechwa. Oprócz programu obowiązkowego, przedszkolaki poznają życie i twórczość bajkopisarza. Ponadto realizują program regionalny, ekologiczny i promocji zdrowia. Za kilka dni dzieci na uroczystej gali odbiorą laury za konkurs Eko-Przedszkolaki.

W ramach Dni Rodziny wielbarskie przedszkole postanowiło uczcić swój mały jubileusz 10 czerwca. Dyrektor Dorota Szepczyńska przywitała gości i zaprosiła do wspólnej zabawy. Wójt gminy Wielbark, Grzegorz Zapadka, podkreślając rolę wykształcenia od najmłodszych lat poinformował, że od września 2006 r. wielbarskie dzieci zaczną uczyć się języka angielskiego już od pierwszej klasy szkoły podstawowej.

Maluchy mogą rysować bez końca dzięki przekazanym materiałom plastycznym, poznawać przyrodę podczas organizowanych wraz z Nadleśnictwem wycieczek. We wrześniu wrócą do wyremontowanych sal i będą mogły korzystać z telewizora. Zanim rozpoczął się program artystyczny, przedszkolaki przyznały specjalne tytuły "Przyjaciela Przedszkola". Wśród nagrodzonych statuetką znalazł się ks. Marian Kaim. Przy akompaniamencie "Góralu, czy ci nie żal" dzieci wyciągnęły na scenę zaskoczonego proboszcza i wręczyły mu album z pracami plastycznymi przedstawiającymi księdza.

Po oficjalnej części przyszła pora na występ maluchów. Cztery grupy - Krasnale, Kaczuszki, Pszczółki i Kleksy - tańcem i piosenką umilały czas gościom festynu. Dziewczęta ze Szkoły Podstawowej w Wielbarku przedstawiły układ taneczny. Część artystyczną zamknięto zaproszeniem do udziału w loterii fantowej. Dyrektor przedszkola oddała do dyspozycji gości plac zabaw, gdzie chętni mogli się posilić polskimi potrawami. Największym zainteresowaniem dzieci cieszyła się dmuchana zjeżdżalnia i punkt malowania buzi. W otwieranej corocznie kawiarence "U Jana" za symboliczny datek można było skosztować bajecznych ciast i herbaty. Kaczki - Dziwaczki, Murzynki, Samograjki znalazły wielu amatorów.

(ka)

2006.06.21