Chciałam wypowiedzieć się na temat tekstu zamieszczonego w numerze 18. „Kurka Mazurskiego” w dziale „Kronika prowincjonalna”, a dotyczącego śmieci na parkingu należącym do WSPol.

Jest mi przykro, że autor tekstu skupił się jedynie na opinii działkowiczów mówiącej o tym, że bałagan jest spowodowany przez właścicieli aut. Artykuł powinien opierać się na wypowiedziach dwóch stron, tymczasem nie ma ani słowa od „głównych zainteresowanych”, czyli studentów i policjantów.

Jestem studentką i stałym użytkownikiem ww. parkingu. To, co przez cztery lata zaobserwowałam na tym terenie nieco odbiega od opinii oburzonych działkowiczów. Częstym widokiem na placu i terenie obok są osoby wyprowadzające psy na spacer. Niby nic w tym zaskakującego, ale... Często osoby te mają w ręku wypchane reklamówki. Co z nimi robią? Duży zamach i rzut między auta, tam nikt nie zwróci uwagi. A w reklamówkach domowe śmieci. Po co płacić za wywóz z przydomowego kosza, jeśli można się ich pozbyć za darmo?

Innym problemem są osoby poszukujące puszek. Co z tego, że parking będzie sprzątnięty, jeśli śmieci z kontenera są porozrzucane dookoła niego, a te lżejsze następnie rozniesione przez wiatr? Utrzymanie porządku na tym terenie to przysłowiowa syzyfowa praca.

Trudno jest mi wyobrazić sobie, że słuchacz bądź pracownik WSPol idzie na parking i tam urządza sobie ze znajomymi grilla między samochodami. Są na to lepsze miejsca. A może to działkowicze wracający ze swoich ogródków działkowych korzystają z możliwości darmowego pozbycia się swoich śmieci? Nie wspomnę już o osobach, które skracając sobie drogę przez parking wyrzucają papierki po batonikach, butelki czy inne drobne odpadki, które akurat mają w ręku.

Te przykłady to tylko moje obserwacje poczynione przez te kilka minut, kiedy rano zostawiam auto, a po południu po nie przychodzę. Myślę, że inni użytkownicy parkingu mieliby parę innych sytuacji do dodania. Nie twierdzę, że są oni bez winy, ale mieszkańcy miasta także dokładają swoją „cegiełkę”. Zanim wyda się opinię na jakiś temat powinno się obejrzeć sprawę ze wszystkich stron i zastanowić, czy sami nie przyczyniamy się do zaistniałej sytuacji.

Beata Jezierska

studentka

OD REDAKCJI

Do artykułu na temat zaśmiecania parkingu WSPol odniósł się także rzecznik szkoły, podinsp. Marcin Piotrowski. Jak informuje, pracownicy uczelni sprzątają teren parkingu raz na tydzień, a czasem nawet częściej, w zależności od potrzeb.

- Niestety śmieci do kontenera wrzucają nie tylko studenci i słuchacze WSPol, którzy są do tego uprawnieni, ale także inne osoby – zauważa rzecznik. Przyznaje, że czasem, ze względu na dłuższe okresy wolne od pracy, jak choćby ostatnio długi majowy weekend, sprzątanie odbywa się rzadziej. Podinsp. Piotrowski zapowiada również, że parking zostanie dodatkowo objęty przez WSPol monitoringiem, co ułatwi pilnowanie porządku na tym terenie nie tylko „realnie”, ale i „wirtualnie”.