Powiedzenie o grabiach, które garną tylko do siebie, nie zawsze znajduje potwierdzenie. Kłam zadaje mu burmistrz Bielinowicz, nieczuły na bolączki trapiące mieszkańców ulicy Pułaskiego, tej przy której mieszka od wielu lat.

Nieczuły burmistrz

Załamani mieszkańcy

Nie ma lepszego sposobu na przypochlebienie się wyborcom, jak wpisanie na listę miejskich inwestycji zadania związanego z terenem swojego zamieszkania. Ta dewiza od lat przyświeca zdecydowanej większości ludzi sprawujących władzę w lokalnych samorządach. Także i w Szczytnie miejscy radni czynią mniej lub bardziej udane podchody, aby wprowadzić do wykazu inwestycji, którąś z ulic swojego okręgu. Takie trwałe pamiątki pozostawili po sobie dwaj ostatni burmistrzowie Andrzej Kijewski i Henryk Żuchowski. Za kadencji tego pierwszego generalnego remontu doczekała się ulica Bohaterów Westerplatte, za drugiego - ulica Reja. Obaj panowie mieszkają na nich od wielu lat.

Kiedy dwa i pół roku temu stanowisko burmistrza obejmował Paweł Bielinowicz wydawało się, że zgodnie z prawem serii teraz na życzliwsze potraktowanie będą mogli liczyć jego sąsiedzi z ulicy Pułaskiego. Nic z tego. Od lat nie mogą doprosić się remontu fatalnie funkcjonującej kanalizacji burzowej, dostając szewskiej pasji, zwłaszcza po dużych ulewach. Pułaskiego szczególnie w środkowej części zamienia się w jezioro, które tworzą spływające tam wody z trzech sąsiednich ulic: Solidarności, Piłsudskiego i Łódzkiej. Tak było kilka tygodni temu, podczas silnej ulewy, która przeszła nad miastem.

- Tylko dzięki heroicznej postawie mieszkańców ulicy Pułaskiego woda nie wdarła się do ich mieszkań - relacjonowała podczas sesji Rady Miejskiej radna Danuta Stefanowicz, prosząc w ich imieniu o pilne rozwiązanie problemu. - Tak dłużej być już nie może. Przed każdą burzą zakładają kalosze i przygotowują się na najgorsze - mówiła radna, którą wspierała jeszcze Ewa Czerw. Ponury nastrój pogłębia stan nawierzchni jezdni, podziurawionej jak szwajcarski ser. Cierpią nie tylko mieszkańcy, ale i członkowie licznych organizacji, które mają swoje siedziby w budynku po dawnym przedszkolu.

- Wadliwa kanalizacja powoduje, że wszystko w niej wywala, łącznie z fekaliami - dodaje radny Ryszard Gidziński. Przypomina że w obiekcie spotykają się m.in. członkowie klubu seniora, weterani, kombatanci, niewidomi czy honorowi dawcy krwi. W piwnicy z kolei znajdują się będące na stanie PCK artykuły spożywcze i odzieżowe przeznaczone dla najbardziej ubogich mieszkańców miasta.

Potrzeba inwestycji

Zdaniem dyrektora spółki "Sawica", Stefana Piskorskiego problemu nie da się rozwiązać bez niezbędnych inwestycji. Przede wszystkim przebiegający przez jezdnię kolektor powinien mieć przekrój 600 mm zamiast dotychczasowych 400 mm. Należałoby też wybudować kanalizację deszczową, za pomocą której można by było skierować wody do dużego kolektora biegnącego wzdłuż ulicy. Radna Stefanowicz żąda od burmistrza, aby podał przybliżoną datę rozwiązania problemu.

- Mieszkańcy nie chcą już słyszeć żadnych tłumaczeń - naciska radna.

To tylko jedna z ulic

- Czy nie wstyd Panu wysłuchiwać takich uwag od sąsiadów? - zapytaliśmy Pawła Bielinowicza.

- Ulica Pułaskiego jest jedną z wielu w mieście i nie ma powodu, żeby ją wyróżniać tylko dlatego, że mieszka przy niej burmistrz - słyszymy w odpowiedzi.

Według niego są inne miejsca w mieście wymagające pilniejszych remontów.

Wie, że na ulicy Pułaskiego, oprócz budowy kanalizacji deszczowej i gruntownej poprawić trzeba nawierzchnie drogi, a także uporządkować tamtejszy drzewostan. Obecnie powoduje on niszczenie chodników i sieci podziemnej.

Czy jakiekolwiek prace były robione za jego kadencji na tej ulicy?

- Tak. Zareagowałem na sygnały mieszkańców, którzy prosili o naprawę chodnika. Roboty cząstkowe jednak na niewiele się zdały - trzeba zrobić remont całej nawierzchni - przyznaje burmistrz. Kiedy to nastąpi nie wie, bo, jak już wspominał, są pilniejsze potrzeby.

Na razie zapowiada sporządzenie kalkulacji kosztów, jakie trzeba by było ponieść na usprawnienie kanalizacji burzowej. - Skoro mam przyzwolenie opozycji może warto z tej okazji skorzystać - zastanawia się burmistrz.

(olan)

2005.05.18