W piątek 15 lutego zmarł ksiądz prałat Józef Misiak, proboszcz parafii w Jedwabnie w latach 1994 – 2012. Miał 76 lat. Od kilku lat toczył ciężkie zmagania z chorobą nowotworową, pomimo tego w dalszym ciągu sprawował funkcję proboszcza w Jedwabnie do chwili przejścia na emeryturę pod koniec lipca 2012 roku. Niestety

po upływie kilku kolejnych miesięcy choroba zwyciężyła.

Odszedł kapłan z charakterem

Pasterz

głuchoniemych

Ksiądz Józef Misiak urodził się 18 lipca 1937 roku w Radziwiu, obecnie dzielnicy Płocka. Jego rodzice, Adam i Łucja, byli rolnikami i bardzo religijnymi ludźmi. Wychowali 5 dzieci, jedną córkę i 4 synów, w tym przyszłego księdza Józefa. Święcenia kapłańskie ksiądz Józef Misiak przyjął 14 stycznia 1962 roku w Olsztynie. Następnie był wikariuszem w parafiach w Olsztynie, Elblągu i Kętrzynie. Już od pierwszych lat swego kapłaństwa ksiądz Misiak zajmował się duszpasterstwem wśród głuchoniemych, co stało się jego specjalnością i znakiem rozpoznawczym jako kapłana.

Pierwsza parafia

Pierwszą parafię objął 12 lipca 1970 roku w Sarnowie koło Kozłowa w obecnym powiecie nidzickim. W miejscowej kronice parafialnej dokonał wtedy swojego pierwszego wpisu o następującej treści: W Imię Boże, pod opieką Maryi i świętego Antoniego rozpocząłem pracę duszpasterską w Sarnowie i Zaborowie. Zasmuciłem się najpierw frekwencją na Mszy św. i zaniedbaniami katechetycznymi i długami, których miałem ponad 30 tysięcy. Po roku w tejże kronice napisał: Minął rok mojej pracy kapłańskiej w Sarnowie. Mogę powiedzieć, że dzięki Bogu, Maryi, mojemu patronowi św. Józefowi i św. Antoniemu zniosłem wszystkie przeciwności i pokonałem trudności, które bez przerwy piętrzyły się. Dziękuję Bogu za krzyże i doświadczenia, które umocniły mnie i wzbogaciły w doświadczenie. W Sarnowie ksiądz Misiak prowadził intensywną pracę duszpasterską, organizował zajęcia katechetyczne i pielgrzymki, dokonywał prac budowlanych przy obiektach sakralnych, doposażał miejscowy kościół. Zauważył też, że jego parafianie nie chcą grzebać swoich zmarłych „na Prusach” tylko wywożą ich do „centralnej Polski”. Nadal, nawet w latach siedemdziesiątych XX wieku, panowało przekonanie, że na te tereny wrócą Niemcy. Ksiądz Misiak pisał o tym zwyczaju: Eksporty zmarłych poza parafię doprowadzają do luźnych związków z duszpasterzem i Kościołem. Trzeba nieraz przekonywać i prosić, ażeby pogrzeby odbywały się w parafii. Pokutuje od wielu lat chodzenie z posługą do sąsiednich parafii. Z kłopotami do proboszcza, a z radościami do centralnej Polski – oto dewiza życia. W lutym 1977 roku ksiądz Misiak pożegnał się z parafią w Sarnowie i objął parafię w Sząbruku, którą prowadził do 1994 roku.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.