PIĘKNA ZIMA TEJ WIOSNY

Piękna zima tej wiosny

Mamy już kolejny dzień wiosny, a tu śnieg... Gratulacje dla pogody! - tak pisze jeden z naszych Czytelników, mocno zawiedziony tą zimową aurą. No tak, ale co my możemy zrobić w tej kwestii - ni prośbą, ni groźbą wiosny przecież nie sprowadzimy. Co najwyżej wypada polecić cierpliwe czekanie, tyle że jak donoszą media, tego roku wiosny w ogóle może nie być(!). Chodzi o to, że klimat się zmienia i po zimie obecnie nadchodzi od razu lato. Czy wobec tego czekają nas kwietniowe upały? A może zima potrzyma do czerwca? Przekonamy się o tym wkrótce, tymczasem w telewizji zapowiadają kolejne opady śniegu... No i zima, jak na razie, trzyma. Choć gdy spacerujemy ulicami miasta, niby tej zimy specjalnie nie widać - fot. 1.

Na zdjęciu jezdnia jak i chodnik są pozbawione śniegu, czyli wiosna już w pełni. Niestety jest to obrazek mylący. Przedstawia on bowiem tylko jedną stronę ul. Odrodzenia, tę która przez dłuższy okres dnia jest nasłoneczniona. Dzięki temu śnieg całkowicie stopniał, ale przeciwna strona ulicy wygląda już zupełnie inaczej - fot. 2. Tutaj słońce zagląda na krótko, więc śniegu na chodniku leży po kostki, albo i więcej. Przy okazji widać jeszcze i inny element - barierki na skraju chodnika. Pojawiły się one całkiem niedawno. Służby drogowe wykorzystały okres chwilowego zimowego ocieplenia na początku roku i wówczas je postawiły. Nosiliśmy się z zamiarem opisania tej małej inwestycji w pochwalnym tonie, ale jakoś tak rzecz się odwlekła. W międzyczasie wpadł nam w ręce artykuł z warszawskiej prasy traktujący o zamianie stolicy w pastwisko. Chodziło w nim o to, że w Warszawie pojawiły się na chodnikach już nawet nie dziesiątki, nawet nie setki, a tysiące słupków-palików, jak dla bydła (stąd porównanie do pastwiska).

Mają one, tak jak i u nas, załatwić dwie sprawy - uniemożliwić kierowcom parkowanie samochodów na trotuarach oraz zapobiec wtargnięciom pieszych na jezdnię, niby dla ich własnego bezpieczeństwa. Pomijając kwestie estetyczne, to z tym bezpieczeństwem nie jest aż tak różowo. Weźmy taki przykład - oto pieszy zasłabł na chodniku właśnie w tym miejscu gdzie jest gąszcz słupków. Wówczas ani karetka pogotowia, ani inny pojazd ratunkowy nie będzie miał do niego należytego dostępu. Poza tym, gdyby wybuchł pożar, albo eksplodował gaz w budynku stojącym za barierkami - wtedy utrudniona byłaby także akcja ratownicza. Poza tym stawianie takich barierek to zawsze jakieś koszty. Czy nie lepiej byłoby je przeznaczyć np. na załatanie dziur w jezdni, choćby w tym oto miejscu - fot. 3. Owe dziury, jak widać, powstały na rondzie głównym pod ratuszem, czyli tej samej drodze krajowej, na której postawiono wyżej opisywane barierki. Z naszej obserwacji wynika, że spękania i wyrwy z dnia na dzień robią się coraz większe. Jeszcze trochę i może dojść do jakiejś katastrofy w tym miejscu.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.