Ciekawość świata, potrzeba bezpośredniego kontaktu z ludźmi, a do tego dobra znajomość języka niemieckiego zaprowadziły młodego szczytnianina Tomasza Łachacza aż do Bundestagu. Znalazł się on w gronie pięciu Polaków, którzy w ramach Międzynarodowego Stypendium Parlamentarnego zostali wytypowani do pracy u boku niemieckich polityków.

Szczytnianin w Bundestagu

CIEKAWY ŚWIATA

Tomasz Łachacz pochodzi ze Szczytna. Tu kształcił się aż do matury, a do tego trenował piłkę nożną w Miejskim Klubie Sportowym. Po zdaniu matury przeniósł się do Olsztyna, gdzie rozpoczął studia na kierunku stosunki międzynarodowe.

- Po pierwszym roku moja potrzeba poznawania świata była na tyle duża, że przerwałem naukę i zaangażowałem się w Wolontariat Europejski w Niemczech – opowiada szczytnianin. Tam przez rok pracował w ośrodku dla azylantów.

- Miałem możliwość bezpośredniego kontaktu z ludźmi i kulturami z całego świata – wspomina tamten okres swojego życia. Potem wrócił Olsztyna, by kontynuować naukę, ale i tym razem nie zagrzał tam długo miejsca. W ramach stypendium Sokratesa wyjechał na studia do Frankfurtu nad Menem, gdzie zajmował się stosunkami polsko-niemieckimi. Swoje zainteresowanie tematyką międzynarodową rozwijał następnie na studiach magisterskich w Warszawie. Otrzymał stypendium naukowe Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W swoim dorobku ma zresztą liczne stypendia naukowe m. in. na uczelniach w Berlinie, Frankfurcie nad Odrą czy Sankt Petersburgu. Odbywał także praktyki w Konsulacie Generalnym RP w Kolonii, w Ambasadzie RP w Berlinie oraz współpracował ze Wspólnotą Kulturową Borussia.

- Pragnąc wykorzystać zdobyte doświadczenie, założyłem w międzyczasie organizację pozarządową „Projektownia”, której jednym z celów jest wspieranie młodych ludzi z naszego regionu – opowiada.

OSTRA SELEKCJA

W ubiegłym roku ukończył studia i przez krótki czas poszukiwał pracy.

- Moje umiejętności i doświadczenie zaoferowałem m. in. Urzędowi Miejskiemu w Szczytnie, ale bez powodzenia – mówi Tomasz Łachacz. W tym samym czasie pojawiła się propozycja udziału w Międzynarodowym Stypendium Parlamentarnym i pracy w Bundestagu. Program ten jest adresowany do wysoko wykwalifikowanych i zainteresowanych polityką absolwentów szkół wyższych. Wymagania wobec kandydatów były bardzo duże. W Polsce corocznie wybieranych jest starannie pięciu uczestników, którzy w niedalekiej przyszłości mają odgrywać istotną rolę w kształtowaniu życia publicznego. Aby w ogóle ubiegać się o miejsce w programie, należało spełnić określone kryteria: mieć ukończone studia wyższe, bardzo dobrze znać język niemiecki, mieć mniej niż 30 lat oraz uczestniczyć w życiu społeczno-politycznym.

- Ważne okazało się także zaangażowanie w stosunki polsko-niemieckie oraz aktywność społeczna – mówi Tomasz Łachacz. Po zgłoszeniu wstępnego akcesu, oceny kandydatów dokonywała Ambasada Niemiec w Warszawie. Spośród ponad 100 zgłoszonych, tylko 12 osób zaproszono na rozmowę z komisją złożoną z przedstawicieli Bundestagu i uniwersytetów berlińskich. Prowadzono ją w języku niemieckim, a dotyczyła bieżących zagadnień polityki naszego zachodniego sąsiada. Tomasz Łachacz przeszedł przez kwalifikacyjne sito pomyślnie i od 1 marca pracuje w Bundestagu, w biurze poselskim ministra spraw wewnętrznych Niemiec, dr. Thomasa de Maizière.

W BIURZE NIEMIECKIEGO MINISTRA

Zespół biura, oprócz szczytnianina, składa się jeszcze z dwóch niemieckich pracowników.

- Do najważniejszych czynności wykonywanych przez nas należą analiza i przygotowywanie opracowań merytorycznych, przygotowywanie materiałów na posiedzenia komisji parlamentarnych, frakcji czy innych gremiów politycznych – mówi Tomasz Łachacz. W trakcie swojej pracy miał możliwość obserwowania na żywo głosowania w sprawie niemieckiego budżetu czy też przysłuchiwania się debacie na temat udzielenia kredytów zadłużonej Grecji. Charakterystycznym i nieodłącznym elementem pracy w Bundestagu jest także udział w różnego rodzaju konferencjach, spotkaniach i bankietach.

- To znakomita okazja, by w mniej oficjalnej atmosferze porozmawiać z ważnymi politykami oraz wejrzeć w kulisy polityki – mówi szczytnianin. Jego przygoda z pracą w niemieckim parlamencie potrwa co najmniej do końca lipca – tyle czasu przewiduje program.

- Znane są jednak przypadki, że niektórym osobom zaproponowano przedłużenie pobytu i dalszą pracę w Bundestagu – mówi Tomasz Łachacz. Zaznacza przy tym, że rozważy każdą ciekawą ofertę w Polsce, ponieważ swoje umiejętności i doświadczenie chciałby wykorzystać przede wszystkim tutaj.

Ewa Kułakowska/fot. archiwum Tomasza Łachacza