Zabrudzona ścieżka

Zimowe pozostałości

Nareszcie od kilku dni mamy wiosnę, która powitała nas odpowiednią jak na tę porę roku aurą. Było tak ciepło, że na ścieżce wokół dużego jeziora niektórzy mieszkańcy miasta biegali nie tylko w krótkich spodenkach, a nawet w koszulkach bez rękawów. Ale oni, jak i rowerzyści skarżyli się na lokalne zapiaszczenia szlaku. Jak mówi nam pan Wacław, wąskie sportowe opony w jego rowerze tracą na takich odcinkach kontakt z podłożem, co kończy się poślizgiem i w konsekwencji upadkiem. Jedno z bardziej zapiaszczonych miejsc znajduje się w okolicach browaru. Przy okazji warto zauważyć, że stoi tu dość dziwny znak. Informuje on, że mamy do czynienia z drogą tylko dla rowerów, podczas gdy jest przecież inaczej. Po szlaku możemy poruszać się tak rowerami, jak i pieszo, co pokazuje fotografia. Dodajmy, że tablica znaku jest dwustronna, a jej rewers już poprawny.

Wandale

W innych miejscach ścieżki, np. na terenach gminy Szczytno jej nawierzchnia wygląda dobrze. Jest czysta, wolna od piasku, ale niestety, obok widać skutki działalności wandali. W okolicach Korpel stoi sobie ławeczka, ale nie ma przy niej kosza na odpadki. Ten został wrzucony do wody.

Chodniki i ulice

W dużych ilościach pozimowy piasek zalega także wokół wysepek poprzedzających wjazdy na miejskie ronda, czy skrzyżowania, a poza tym wzdłuż krawężników. Jeśli chodzi o chodniki, to najbardziej zabrudzony jest bodaj ten z ul. Warszawskiej, przyległy do kościoła ewangelickiego. Kiedy spacerujemy tędy, piasek nieprzyjemnie zgrzyta pod nogami.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.