Gdy Kordian Kurpiewski, szczytnianin, który powrócił do zdrowia dzięki finansowemu wsparciu ludzi dobrej woli, wręczał nabyty na aukcji kapelusz Adrianowi Boczarowi, wciąż jeszcze takiego wsparcia potrzebującemu, publiczność zgotowała obu chłopcom owację na stojąco. Koncert charytatywny, który odbył się w sobotę 10 maja przyniósł blisko 7,3 tys. zł.

Koncert wielkich serc

O problemach zdrowotnych, z jakimi boryka się 15-letni Adrian Boczar, pisaliśmy w poprzednim numerze. Postępujący zanik mięśni uniemożliwia mu w miarę normalne funkcjonowanie w społeczeństwie, a zatrzymać ów postęp może - przynajmniej według aktualnej wiedzy medycznej - specjalny zabieg, przeprowadzany przez klinikę w Kijowie. To jednak niezwykle kosztowna terapia. Tylko za pierwszy z trzech koniecznych zabiegów rodzice muszą zapłacić 15 tys. euro, czyli ponad 60 tys. zł.

Po sobotnim koncercie charytatywnym konto szczycieńskiego stowarzyszenia "Dar Serca", które prowadzi akcję gromadzenia funduszy na zabiegi dla Adriana, powiększyło się o blisko 7,3 tys. zł.

Już o godz. 11.00 przed Miejskim Domem Kultury ustawione zostały kolorowo "zaopatrzone" stoły - to kiermasz różnorodnych gadżetów, wyrobów dzieci ze szczycieńskich szkół, przyjaciół i znajomych rodziny, a także zupełnie obcych ludzi, którzy choć w ten sposób chcieli wnieść swój wkład w pomoc choremu chłopcu.

- Na ulicach często pojawiają się kwestujący na rzecz jakichś anonimowych dzieci. Zawsze mam wątpliwości. A tu przyszłam z chęcią, bo wiem, że pomagam konkretnemu dziecku, mam pewność, że pieniądze rzeczywiście są mu potrzebne i że zostaną właściwie spożytkowane - powiedziała "Kurkowi" jedna z dokonujących zakupu pań.

Przed samym koncertem, który zaczynał się o 18.00, już w holu MDK stanęły kolejne dwa stoiska: jedno z loterią, drugie z ciastami, w znakomitej większości własnego wyrobu nauczycielek z SP 3, w której pracuje mama Adriana.

Wszystkie kiermasze cieszyły się dużym zainteresowaniem, ale największym, sądząc po liczbie obecnych na sali widowiskowej widzów - sam koncert. Dziecięcych popisów było bez liku. W wierszach, piosenkach, skeczach, prezentowała się młódź szczycieńska i pasymska, bardzo udanie zresztą. Tańczył też szczycieński ANEX i śpiewał chór "Kantata".

Koniec pierwszej części koncertu uświetnił także Jarosław Chojnacki, który usłyszał o nim dzień wcześniej, czyli w piątek, w Olsztynie i zadzwonił do organizatorów, oferując swe niebagatelne zresztą umiejętności.

W przerwie odbyła się licytacja obrazów, które podarowali szczycieńscy plastycy. Nabywców znalazły wśród przedstawicieli miejscowych władz i biznesu. Kupili je, m.in. burmistrz Paweł Bielinowicz i Tadeusz Tomaszewski (każdy za 500 zł).

Później Krzysztof Topolski w roli licytatora skierował pod młotek srebrny kapelusz. Zapłacił za niego, całe 400 zł, starosta Andrzej Kijewski, a następnie... oddał z powrotem. Drugim nabywcą, w drodze nieco ukierunkowanej licytacji, został Kordian Kurpiewski, uczeń SP 6. W ubiegłym roku, w Chicago, chłopcu został usunięty guz mózgu, zagrażający jego życiu. Do tego zabiegu walnie przyczynili się mieszkańcy Szczytna i powiatu, także uczestnicząc w podobnych sobotniemu koncertach charytatywnych.

Bezpośredni kontakt dwóch chłopców, z których jednego już uratowała, a drugiego niebawem uratuje hojność mieszkańców Szczytna, wywołał powszechny aplauz. Przekazaniu kapelusza towarzyszyła długotrwała owacja publiczności.

Zaplanowana na nieco ponad 2 godziny impreza, której ukoronowaniem był występ zespołu "Czerwony Tulipan", przeciągnęła się do czterech. Dlatego między innymi tylko najwytrwalsi, a było ich i tak sporo, dotrwali do końcowego losowania loteryjnego kuponu - zwycięzcy głównej nagrody, czyli roweru.

Sama licytacja przyniosła dochód w wysokości 3927 zł, ciasta cieszyły się dużym powodzeniem, bo uzyskano za nie aż 865,12 zł, kiermasz, loteria i sprzedaż biletów na koncert dały kolejne 2479,17 zł. W sumie koncert charytatywny przybliżył Adriana Boczara do zdrowia o 7271,29 zł. Na koncie stowarzyszenia "Dar Serca" na chorego chłopca czeka już ponad 40 tys. zł. Przypomnijmy - potrzeba na początek ponad 60 tys., a w sumie równowartość 33 tys. zł.

- Teraz już z górki, przed pierwszym zabiegiem na pewno zdążymy uzbierać całą potrzebną kwotę - nie ukrywa zadowolenia Krzysztof Nasiadko, wiceprezes stowarzyszenia, któremu jeszcze trochę czasu zostało. Dopiero 23 czerwca Adrian pojedzie do Zakopanego na operację kręgosłupa. Gdy po niej wydobrzeje, będzie mógł poddać się terapii komórkowej w Kijowie.

A "Dar Serca" działa. Już 18 maja - kolejny koncert, przygotowany przez grupę szczycieńskiej młodzieży, a 24 maja - bal charytatywny. Co dalej? Na razie w sferze planów i pomysłów. Na pewno jednak łańcuch ludzi dobrej woli i wielkiego serca na rzecz Adriana Boczara będzie się rozrastał jeszcze długo.

Halina Bielawska

2003.05.14