Jacek Szewczak został Międzynarodowym Mistrzem Niemiec w kategorii 94 kg w ju-jitsu. Gdyby nie wygrał walki finałowej, najlepszy w Hannau zostałby inny Polak – Arnold Ratajski. Szczytnianin nie pozostawił jednak swojemu rodakowi złudzeń.

Polak mistrzem Niemiec

- Wygrałem, ale szło mi strasznie – mówi o swoim starcie Szewczak. Jako powód podaje zbijanie wagi tuż przed mistrzostwami. Do spróbowania sił w innej kategorii namawiał go trener. Ostatecznie z planów nic nie wyszło i szczytnianin wystartował w swojej standardowej kategorii 94 kg.

W pierwszej walce Szewczak pokonał reprezentanta Chorwacji – Zeljko Sedlovskiego. Po zakończeniu starcia wynik brzmiał wprawdzie 5:5, ale nasz zawodnik miał o jeden ippon więcej. Kłopoty były także w kolejnym pojedynku. Szewczak prowadził ze Słoweńcem Sedusakiem 5:1, lecz sędziowie zaliczyli wkrótce rywalowi rzut za matę. Po nerwowej końcówce pracownik WSPol wygrał 9:7.

Problemów nie było za to w konfrontacji z Mullerem z Niemiec. Wynik 15:3 mówi wszystko. - Tu się rozkręciłem – stwierdza szczytnianin. „Rozkręcenie się” trwało także w finale, w którym Szewczak bez większych problemów pokonał rewelację mistrzostw – Arnolda Ratajskiego. Polak wygrał wcześniej m.in. z dwukrotnym Mistrzem Europy, ale na zawodnika ze Szczytna nie znalazł recepty.

Złoty medal Szewczaka był jedynym krążkiem z tego kruszcu zdobytym w Niemczech przez reprezentanta naszego kraju. W Hannau startowali zawodnicy z 16 państw Europy, a z grona faworytów zabrakło tylko Hiszpanów.

(gp)