Nietypowy charakter miało spotkanie z Robertem Janowskim w Targowskim Dworze. Z powodu niskiej frekwencji, przebiegało w luźnej, kameralnej atmosferze, a sam artysta chętnie odpowiadał na zadawane przez przybyłych pytania. Opowiadał m.in. o tym, dlaczego został lekarzem weterynarii, zdradzał kulisy pracy przy programie „Twoja twarz brzmi znajomo” oraz dzielił się przemyśleniami na temat współczesnych młodych piosenkarzy.

Weterynarz, który został artystą
Na zakończenie spotkania Robert Janowski otrzymał słodki prezent w postaci słoika miodu od gospodarza Targowskiego Dworu Bartosza Gołębiowskiego

KULISY PRACY NAD TELEWIZYJNYM SHOW

W piątkowy wieczór w Targowskim Dworze miało odbyć się spotkanie autorskie z Robertem Janowskim organizowane przez biuro artystyczne Citart. Znany piosenkarz, aktor, prezenter telewizyjny i radiowy zameldował się w Targowie, ale nie dopisała publiczność. Najprawdopodobniej odstraszyła ją dość wysoka jak na miejscowe realia cena biletu – 85 złotych. Mimo to spotkanie odbyło się w kameralnej atmosferze, przy stolikach ustawionych w ogrodzie przed salą bankietową Targowskiego Dworu. Artysta, przy kawie i słodkim poczęstunku, chętnie odpowiadał na zadawane mu przez przybyłych pytania. Zdradzał m.in. kulisy pracy nad programem telewizyjnym „Twoja twarz brzmi znajomo”. Robert Janowski zna ją zarówno od strony uczestnika, wygrał bowiem jedną z jego edycji, jak i jurora, którym obecnie jest. Przyznawał, że występy w popularnym show kosztują wiele wysiłku i zaangażowania. Już sama charakteryzacja zajmuje około sześciu godzin. Wykonawcy występują w specjalnych, trzyczęściowych maskach silikonowych, których nałożenie wymaga wiele czasu.

Przybyli na spotkanie pytali artystę również o to, jak radzi sobie z tremą.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.