Kazimierz Oleszkiewicz nowy sekretarz pasymskiego urzędu, chciał wysokich poborów. I dostał, 2 tys. zł więcej od swego poprzednika. Teraz szuka oszczędności w mocno napiętym gminnym budżecie.

- Wyłączymy co drugą lampę w Pasymiu - zapowiada jego mieszkańcom.

Wyłączymy wam lampy

Spośród wszystkich samorządów powiatu szczycieńskiego gmina Pasym ma największe problemy finansowe. Lokalne władze kombinują więc jak zaoszczędzić grosza w tegorocznym budżecie. Podczas lutowej sesji Rady Miejskiej część radnych oponowała przeciwko podwyżce z 3,5 do 5,5 tys. zł poborów dla nowego sekretarza urzędu Kazimierza Oleszkiewicza. Protest nie przeszedł, bo skarbnik gminy zapowiedział radnym, że brak podwyżki zachwieje prawidłowym funkcjonowaniem urzędu, a sekretarz nie wykluczył, że odejdzie ze stanowiska.

Kazimierz Oleszkiewicz postanowił szukać oszczędności gdzie indziej. I znalazł. Poinformował o tym radnych na sesji 24 kwietnia.

- Myślimy o wyłączeniu części oświetlenia i nieprzejmowaniem się nieświecącymi pojedynczymi lampami. Chyba - zaznaczył zaraz - że to lampa w takim miejscu, w którym z różnych względów świecić powinna.

O jakie miejsce chodzi już nie zdradził, dodał tylko, że akcja wyłączania lamp miałaby się odbywać "przynajmniej" w okresie letnim, gdy noc jest krótka.

- Musimy coś zaoszczędzić, bo środki, które mamy w budżecie na pokrycie kosztów energii elektrycznej i remont oświetlenia ulicznego są niewystarczające - uzasadniał swój pomysł sekretarz. Zastrzegł od razu, że zdaje sobie sprawę, że może on napotkać krytykę.

- Trzeba mówić o sprawach tak, jak one wyglądają a nie udawać, że jest dobrze tam gdzie nie jest - zwracał się do potencjalnych oponentów Oleszkiewicz.

Nie musiał czekać długo. Pierwszy głos zabrał jego poprzednik na stanowisku sekretarza urzędu, obecny wicestarosta Wiesław Szubka.

- Prąd jest tańszy niż koszt podnośnika, który trzeba by było wynająć do wykręcenia, a następnie wkręcenia żarówek w ulicznych lampach - ostudzał zapędy aktualnych władz Pasymia poprzedni ich przedstawiciel. Przypomniał, że w ubiegłej kadencji na wniosek obecnego wiceprzewodniczącego rady Bernarda Miusa przymierzano się do wyłączenia co drugiej lampy na jednej z linii, ale po przeanalizowaniu kosztów "skórka okazała się nie warta wyprawki".

Jeszcze bardziej humor Oleszkiewiczowi popsuła radna Halina Grabowska komentując jego propozycję fraszką: "Na pasymskim bruku tylko jedna lampka mruga, nie wiadomo czy dla urzędnika czy dla tych od pługa".

- Powinno nam się dać więcej światła, a nie zabierać, bo już jest ciemno na ulicach - domagała się, tym razem prozą, radna Grabowska.

Porządki w straży

Wicestarosta Szubka, pełniący jednocześnie funkcję prezesa Zarządu Gminnego OSP wyrażał także swoje zaniepokojenie decyzjami burmistrz Lucyny Kobylińskiej. Ostatnio, jak informował, wypowiedziała umowę o pracę kierowcy straży pożarnej w Pasymiu.

Powodem tego, jak tłumaczyła burmistrz, było podpisywanie przez kierowcę fikcyjnych kart wyjazdu na akcje. W rzeczywistości wyjeżdżał ktoś inny.

- Ktoś inny jeździł, a ktoś inny brał pieniądze - wyjaśniała swoją decyzję burmistrz. Wicestarosty wcale to nie przekonało.

- Do akcji jedzie ten kto pierwszy dobiegnie do wozu. Trudno, żeby jechał ktoś kto ma w tym czasie służbę w Szczytnie - mówił Szubka podkreślając, że w innych gminach jest podobnie. Spośród kilku kierowców tylko z jednym podpisuje się umowę, a on później dzieli się pieniędzmi z pozostałymi.

Tragiczne finanse

Bardzo niepokojąco wygląda sprawozdanie z wykonania budżetu gminy za rok 2002. W lutym ubr. dowodzone przez ówczesnego burmistrza Wiesława Nosowicza władze zaplanowały dochody na 9,5 mln zł, a wydatki - 10,6 mln zł. Pod koniec roku skorygowano dochody do 7,6 mln zł, a wydatki - 8,8 mln zł. Rzeczywistość okazała się jeszcze smutniejsza. Ostatecznie bowiem po stronie dochodów gmina zanotowała tylko 7 mln zł, a po stronie wydatków - 7,8 mln zł. Największym jednak zmartwieniem samorządowców jest zadłużenie sięgające... 70%, czyli aż o 10% przekraczające dozwoloną normę.

Zgodnie z ustawą o finansach publicznych, łączna kwota długu gminy na koniec roku budżetowego nie może przekraczać 60% jej dochodów. Przyjęcie nierealnie wysokiej prognozy dochodów na 2002 rok powodowało, że gmina mieściła się w dozwolonych granicach.

Kiedy jednak w rzeczywistości dochód wyniósł tylko 7 mln, zadłużenie gminy w wysokości 4,9 mln zł sięgnęło aż 70%. Stanowią je kredyty bankowe zaciągnięte w zdecydowanej większości na budowę gimnazjum.

Mimo zachwiania płynności finansowej gminy radni jednogłośnie udzielili absolutorium burmistrzowi miasta. Dziękując radnym za poparcie burmistrz Kobylińska podkreślała, że jej rola przy realizacji ubiegłorocznego budżetu była niewielka, a zdecydowanie większy w tym udział mieli poprzedni włodarze Pasymia.

Korekta budżetu

Radni dokonali zmian w aktualnym budżecie. Kuratorium oświaty przyznało gminie 2,7 tys zł na zakup podręczników szkolnych dla 49 tegorocznych pierwszoklasistów. O 4,3 tys. zł większą dotację na opiekę społeczną przyznał gminie wojewoda. Z kolei Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa przekaże gminie 2,2 tys. zł na dożywianie 20 uczniów szkół podstawowych i 10 gimnazjalistów pochodzących z rodzin byłych pracowników PGR-ów. W ramach poszukiwania oszczędności o 1 tys. zł okrojono budżet urzędu gminy przeznaczając tę kwotę na akcję wyłapywania bezpańskich psów i przekazywania ich do schroniska.

Po zatwierdzonych zmianach aktualny budżet gminy wynosi 8,144 mln zł (dochody) i 8,115 mln zł (wydatki).

Weksel za halę

Radni wyrazili zgodę na zawarcie przez burmistrza miasta umowy z ministerstwem edukacji narodowej i sportu na dofinansowanie w wysokości 1,1 mln zł budowy hali sportowej i boisk.

Zabezpieczeniem dla ministerstwa prawidłowego wydatkowania przez gminę środków będzie wystawienie przez nią weksla "in blanco".

Alternatywnym rozwiązaniem było ustanowienie hipoteki na którąś z nieruchomości gminnych. Zdaniem skarbnika gminy takie rozwiązanie byłoby jednak mniej korzystne i proceduralnie i finansowo.

Andrzej Olszewski

2003.05.14